wtorek, 14 lipca 2015

Toledo!

Toledo, Tolediño, które miało zachwycić widokami i panoramą miasta powitało nas mgłą i okrutnym zimnem. (Przez "okrutne zimno" rozumiem około zera stopni, które jednak bardzo doskwiera w cienkiej wiosennej parce i adidasach).

Za to z wesołych wspomnień: pan kierowca (znowu BlaBlaCar) pytał mnie po drodze gdzie jest Polska, czy Ukraina to część Polski i też czy mamy ten "dziwny alfabet". Do tego opowiedział mi, że najdalej na północy był w Londynie, a na wakacje jeździ tylko do Grecji, Francji, Włoch albo Portugalii. Typowa śródziemnomorska mentalność, niestety.

A jako, że nie ma dużo do opisywania, wrzucam foty z całego zimnego dnia, stąd też często przeplatanego jedzeniem i kawą :)



czyli: korzystaj z Toledo! 
zatem jazda:









Oraz miriard zdjęć z naszej wycieczki do pięknego (podobno) punktu widokowego..












I szama na szczycie (standardowo jamon serrano :D )



Oraz hiszpańska zima, która wygląda podobnie jak polska jesień:


Arcos Arcos:




I Toledo w całej swej okazałości, bo skąpane w słońcu (chociaż temperatura nadal koło zera)








 ;)

I pożegnalny widok. Polecam wszystkim Tolediño! Sama chętnie kiedyś wrócę przy bardziej sprzyjającej pogodzie :-)



2 komentarze:

  1. Panecku, pięknie to wszystko wygląda we mgle *.* zapewne zwiedzanie jest przyjemniejsze jak jest ciepło, ale zdjęcia taaaakie so! I czapka Twoja!

    OdpowiedzUsuń